...Czasem znajomy wiersz uderzy z mocą ...
SZYBA
Rzeczy nam kłamią: przecież
szyby przejrzysta gładź
umie najchytrzej na świecie
maskować się i łgać.
Z pozoru jest czymś, co dzieli:
na ulicę i wnętrze,
na skwar zakurzonych zmęczeń
i rzekę chłodnej pościeli.
Na świat drzew i na świat mebli,
na otwarty na przestrzał
wiatr i na martwy sześcian
powietrza wbitego w cegły,
na parkiety i bruki,
na ogrzewanie i mrozy,
na chmury i na sufit:
ale to tylko pozór.
ale to tylko pozór.
Naprawdę szyba nie jest
podziałem, ale sama
z własnego wnętrza zieje
wąską, głęboką jamą.
Mało kto z nas to dostrzegł:
dlatego tylko szyba
jest cienka jak noża ostrze,
że z obu jej stron przywarł
nierozerwalnym parciem
dwu magdeburskich półkul
świat, w niesłyszalnym huku
zgniatający uparcie
barwy, czasy, przestrzenie,
zwierzęta, ptaki, ryby,
pod ogromnym ciśnieniem
aż do grubości szyby.
Ten świat skondensowany,
gdy spojrzeć na szkła krawędź,
zielonością jaskrawą
lśni jak toń oceanu:
i tylko stąd wiadomo,
że wewnątrz coś się dzieje,
że wewnątrz szyby toną
zmiażdżone epopeje,
bo szklany świat, zgniatany
do utraty kolorów
przez świat, który znamy -
zrezygnował z oporu.
Zbyt wielkie tu zagęszczenie,
by mógł dać znać, że żyje;
czasami tylko drżenie
szybę znienacka przeszyje,
gdy na ulicy wystrzał
tryśnie fontanną huku
ponad domy najwyższe,
a po zmartwiałym bruku
czołgów zadudni horda;
lecz wtedy gospodyni
okleja szybę, przezorna
paskami papierowymi.
- Stanisław Barańczak, "Wiersze zebrane"
pod redakcją Ryszarda Krynickiego